niedziela, 9 czerwca 2013

pierwsze pszczoły!

Już na drugi dzień rano po instalacji ula wabika, przed samym wyjazdem do Polski, zajrzałem do pasieki. Ze zdumieniem i radością zaobserwowałem ruch przy wylotku. Kilkanaście pszczół wlatywało i wylatywało ze środka.  Tak się tym podjarałem, że choć u pszczelarza bałem się podchodzić do pszczół bez kombinezonu i rękawic, co budziło jego dobroduszny śmiech, tak jak stałem, w podkoszulce i dżinsach, podniosłem ostrożnie daszek, by zajrzeć do środka. Tam uwijało się sporo owadów - na oko 1/10 rodziny. Wyglądało to jednak na rabunek niż powolne chociażby zasiedlanie. Pszczoły chodziły po plastrach, a te, co latały przy ulu, niosły na tylnych odnóżach ciemną substancję - zapewne to, co razem z plastrami włożyłem do środka. Dopiero teraz, gdy to piszę z dala od domu, pomyślałem, że warto było przyjrzeć się sytuacji pod kątem tego, czy one tę substancję wnoszą czy wynoszą. Wtedy jednak byłem zbyt zachwycony widokiem, żeby logicznie myśleć. Dodam, że mimo braku ochrony, żadna pszczoła mnie nie użądliła.

A misiaczki były prześliczne - niewielkie, zgrabniutkie, z wyraźnymi paskami o lekko mdławej barwie. Ciekawe, skąd przyleciały, i co to za odmiana. Nie mogę się doczekać powrotu. Trochę się niepokoję, że ustawiłem ule zbyt niestabilnie, że mogła je przewrócić jakaś wichura, że mógł wejść jakiś chuligan... wiem jednak na pewno, że ul jest łatwy do odnalezienia dla pszczół. Fajnie by było zobaczyć na własne oczy wprowadzanie się roju. A może gdy wrócę, ul będzie już w pełni zamieszkały? Cholera - nie mam nawet jeszcze podkurzacza ani surowicy i adrenaliny, w które jak najszybciej muszę się zaopatrzyć w razie gdyby jakiś alergik dostał żądłem. Nie wiem nawet, jak nasze organizmy zareagowałyby na użądlenie.

1 komentarz:

  1. Zacznij pobierać od pszczół myto za wlot do ula. Szybko się dorobisz ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. :)