czwartek, 16 stycznia 2014

akcja "regał" zakończona

Zrobiłem sobie czarnucha, to teraz mam labę!
Gotowe. Miały być trzy dni, były prawie dwa tygodnie, ale cóż - nie samym regałem człowiek żyje. Najważniejsze, że konstrukcja wreszcie stoi i chyba się nie wali. No dobra, pójdę sprawdzić.

Nie wali się. Ino przy oświetleniu kabel nieco się podtopił od żarówki. Jutro go zabezpieczę. Książki oczywiście już stoją. Dwa lata czekałem na tę chwilę i myśl o niej dawała mi najwięcej motywacji: poustawiać książki i płyty na długich półkach, gdzie pomieszczą się bez problemu, a jeszcze miejsca zostanie. Jest pięknie, choć regał nie wyszedł idealnie prosto. Poniewczasie wpadłem na to, że krzywe mogą być nie tylko ściany, ale i podłoga. I na to, że dysponując półtorametrową poziomicą, mogę półki wypoziomować bezwzględnie. Nic to, po malowaniu i ustawieniu książek nie widać krzywizn, jeśli się ich specjalnie nie wypatruje.

W malowaniu pomógł mi synek - uparł się, że musi "chocias jedną półeckę" pomalować, więc mu pozwoliłem. Zachlapane bejcą ściany wyszlifowałem lekko papierem ściernym.

Oto me opus magnum:

Tego nie znajdziecie w Ikei!

4 komentarze:

  1. Tez myślę o takim, ale na myśleniu i spoglądaniu na Twoje zdjęcie się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Zbyszku, odpowiadam w kolejnym wpisie - http://neowiesniak.blogspot.com/2014/01/jak-zrobic-rega-z-gorki.html

      Usuń

Zapraszam do komentowania. :)