A nie piszę nic, bo huk roboty na mnie się zwalił, nagrania na płytę nadal trwają - niemal przebieram w coraz to lepszych ścieżkach (myślałem, że ciężko będzie ze znalezieniem kogoś, kto gra na dobro, tymczasem mamy aż dwóch dobrzystów, obaj znakomici!), w środę pierwszy koncert kapeli, a ja mam dodatkowe zlecenie graficzne.
Nie piszę też, bo sądząc po mailach, które smażę, utopiłem w całości swoje bogate słownictwo w pracy i choć redakcja idzie znakomicie, własne zdania klecę z wysiłkiem niezmiernym.
Mam nadzieję, że przed następną porcją materiału z pracy (a materiał również przedni, bo produkcje znakomite i wcale nie narzekam) będzie chwilka oddechu, bo chciałbym posadzić wierzby. I ten stół drugi wreszcie obfocić!
To jeszcze muzyka: wspomniane dobro i Jędrzej Kubiak, który zgodził się zagrać na naszej płycie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. :)