czwartek, 10 października 2013

szafy już nie mam, ale za to mam drzwi

Zawsze miałem silną potrzebę własnej zamkniętej przestrzeni, a tu fundusz remontowy się wyczerpał na sam koniec i nie kupiliśmy drzwi do mojego szacownego gabinetu. Ech, gdybyż liczba wejść na tego bloga i kliknięć w reklamy (no właśnie - kliknijcie coś, możecie potem zamknąć, nie czytając) była równa liczbie wejść do pomieszczenia, z którego piszę... Dziś miarka się przebrała - żonka przychodziła tyle razy, a z kuchni dobiegały takie hałasy, że sam sobie odpowiednie wejście stworzyłem. I wiecie co? Mam pewne uczucie domknięcia, gdy czuję za plecami zamknięte drzwi.

 

Jak nie pomoże, to sobie jeszcze tabliczkę powieszę: 
"Nie włazić z byle powodu, tu, k...a, nie Narnia!"

4 komentarze:

  1. Będziesz pisał scenariusz filmu "Chłopak z szafy"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Można powiesić też gustowną grafikę- http://adkuchni.blox.pl/2011/01/zakaz-zawracania.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Grunt pomysł i twórcze podejście. Bo trzeba sobie jakoś radzić - jak mawiał baca zawiązując buty dżdżownicą:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję kreatywności. ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. :)