poniedziałek, 7 października 2013

ostatnia wizyta w ulu: ocieplanie, otulanie

Ostatnia wizyta - chyba. Bo cóż - pszczółki odkarmione, wafle od piwa umaczane w środku przeciwko warrozie powieszone, nadszedł zatem czas na finalne docieplenie. Najpierw przez pół godziny rozniecałem ogień w podkurzaczu. Tym razem udało się wytworzyć dym na dłużej. Otworzyłem ul i wyjąłem misternie pozwijaną narzutę służącą do tej pory za jedyne ocieplenie. Błąd - nie powinienem wciskać jej pod ramki tak, żeby trzeba było się z nią szarpać. Na szczęście pszczoły były lekko niemrawe i dostałem tylko jedno żądło - w kciuk. Póki co - bez objawów. Bardziej przejęty byłem tym, że na własnej skórze doświadczyłem pszczelej klimatyzacji - gdy odsunąłem ostatni skrawek narzuty, poczułem na dłoniach ciepło. Sprytne dziewczynki.

Podważyłem wszystkie ramki i zajrzałem przez szpary. Cztery ramki obsadzone, zapas pokarmu jest, pozostaje trzymać kciuki za rodzinkę i za to, by zima nie była zbyt sroga. Przyniosłem ze sobą jeszcze ramki docieplające wykonane własnoręcznie w sposób następujący:

  1. Wyciąłem w cienkiej sklejce zewnętrzny kształt ramki,
  2. Przymocowałem do niej styropian,
  3. Owinąłem z góry na dół materiałem.
Usunąłem z ula wszystkie ramki niezagospodarowane przez pszczoły i z obu stron ociepliłem całość ramkami ze sklejki i styropianu. Z powrotem okryłem wszystko narzutą, założyłem daszek, napchałem do podkurzacza mięty pieprzowej i jeszcze trochę pomęczyłem pszczoły, dymiąc im prosto w wylotek. Cóż, z warrozą nie ma żartów. To ponoć ona jest główną przyczyną wymierania rodzin pszczelich. 

Śpijcie smacznie, maleństwa.

2 komentarze:

  1. Za dużo styropianu to niedobrze - nie oddycha. Pszczoły gorzej znoszą wilgoć niż zimno.
    Jarek ze Szczawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie słyszałem, że styropian to nienajlepsze rozwiązanie, ale nikt nie powiedział mi dlaczego. Co proponujesz? Płyta miękka?

      Usuń

Zapraszam do komentowania. :)