niedziela, 18 sierpnia 2013

pierwszy przegląd ula

Ul po przeglądzie. Pszczółki wyglądają zdrowo, pracują ciężko, uzbierały sobie zapasów, ile trzeba, odpierają dzielnie ataki os, których kolejne gniazdo musi być gdzieś w pobliżu, ale populacja ula (pszczołolacja?) jest o połowę zbyt mała. Trzeba będzie przycisnąć pszczelarza Muchowskiego, ale obiecany ul odbiorę od niego dopiero wiosną - teraz przyda się bardziej odkład (nowe pszczoły do zasilenia rodziny).

Przeprowadziłem rodzinę do ula Felicjanek - lepszego, bo wyposażonego w osobną dennicę i przysłonki wylotka umieszczone na zawiasach. Na dnie położyłem pokrytą olejem kartkę papieru i wypsikałem uliczki między ramkami specjalnym lekiem na warrozę, którego działanie polega na tym, że pszczoły pod jego wpływem chętniej się oczyszczają. Również z roztoczy powodujących choróbsko. Zobaczymy, czy ten lek działa, gdy przy następnym przeglądzie znajdę poprzyklejane do kartki z olejem pasożyty.

Większość miodu zostawiłem, zabrałem tylko jedną ramkę. Nie mam miodarki, musiałem więc poradzić sobie z jego odzyskaniem inaczej. Wyciąłem miodną część plastra, przełamałem na kawałki, wrzuciłem do położonego na misce sitka, pokruszyłem widelcem i zostawiłem na nasłonecznionym parapecie (oczywiście w domu, za zamkniętym oknem). Wieczorem przemieszałem nieco plastry i przeniosłem wszystko na to okno, w które słońce świeci rano. W ten sposób uzbierałem mały słoiczek... tadam! pierwszego miodu z własnego ula.

A w domu cisza i spokój. Remont rusza ponownie dopiero jutro, tymczasem rodzice wywieźli potomka mego hen w dal na wakacje. Bez udziału brzdąca każda czynność to odpoczynek. Cudownie jest, choć mam bóle fantomowe w mózgu: złapałem się na dzieleniu dnia na "przed dziewiętnastą" i "po dziewiętnastej", kiedy to normalnie pojechać nigdzie już nie można, bo niunio śpi. A tu taka laba! Tyle że ze zmęczenia nie chce mi się nigdzie ruszać.

1 komentarz:

  1. Gratulacje! Pierwsze koty za płoty. Oby sukces miał swój progres :-). pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. :)