- Ciemne me oczęta
Jak otchłanie lasu.
Żonka chlewik sprząta,
Na seks nie ma czasu.
- Mąż mnie do chlewika
Na sprzątanie goni.
Chęć do seksu znika
Mi przy takiej woni.
- I do takiej woni
Przyzwyczaiłbym się,
Gdybyś mi się, żonko,
Oddała na gzymsie.
Gzymsy to są w mieście.
Na wsi - to brzmi dumnie -
Żona się mężowi
Oddaje na gumnie.
Na gumnie czy gzymsie
Nie robi różnicy.
Nie pogniewałbym się
I na seks w piwnicy.
Na gumnie we gumie
Niewygodnie nieco,
Chocia świętojańskie
Robaczki zaświeco.
Mąż zmęczony zaśnie,
Kiedy już zaświeco,
A żonka w tym czasie
zabawi się świeco...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. :)