Jako że wpis dotyczy miejsc estetycznie niepięknych, zamieszczam zdjęcie drogi do naszej wioski, którą - w przeciwnym kierunku - do owych miejsc się zwykle udaję. |
Tak się składa, że w przeciągu roku w obu sklepach miałem podobną sytuację - zaskoczył mnie brak towaru, który chciałem nabyć. Różniła się natomiast diametralnie odpowiedź na moje pytanie: "A czy można się w najbliższym czasie spodziewać, że będzie?"
Pan właściciel sklepu 1, smutno garbiąc się na krześle przed kontuarem i patrząc w komputer: "Hmm... To trzeba by było zamawiać..."
Pan właściciel sklepu 2, dumnie wyprostowany, i zadowolony z siebie, patrząc mi w oczy: "Bardzo chętnie zamówię to dla pana, jeśli tylko pan zechce. Oczywiście może pan liczyć na rabat w ramach przeprosin. To jak, zamawiamy?"
Chyba nie muszę zdradzać, do którego z właścicieli który sklep należy. I który towar kupiłem na Allegro po powrocie do domu, a który zamówiłem w sklepie, choć w sumie szybciej bym się doczekał przesyłki od sprzedawcy internetowego.
Każde piwo, które jest w lodówce po zamknięciu sklepów, to dobre piwo. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklamy, apele, nawoływania itp. komentarze niezwiązane z wpisem czy blogiem usuwam. To nie słup ogłoszeniowy. Zawsze można napisać do mnie - chętnie wspomnę we wpisie o czymś, co wg mnie jest wartościowe, zgodne z moimi poglądami i - choćby minimalnie - z tematem bloga.
UsuńTo ja nawet mogę dać przykład takiego sklepu z pobliskich K. Jeden prężny, drugi w stylu: "na czwartek zamówię" :)
OdpowiedzUsuńJa w sprzętach raczej jestem bierny ostatnio. U mnie kompakt i telefon - z tym ostatnim w przeważającym zakresie, co pewnie widać gołym okiem. A co do obiektywów to skarbonka bez dna, często niewarta świeczki przy amatorskim foceniu. Ale z drugiej strony ceny kitów też w miarę. Pozdrawiam :)
ale zdjęcie!
OdpowiedzUsuń