środa, 16 kwietnia 2014

Sielsko anielsko rozplenia się zielsko

Naprzychodziło wczoraj i dzisiaj nam roślinek w paczuszkach. Tam, gdzie teraz jest ściernisko, wkrótce będzie uroczysko. Dereń biały, żarnowiec, krzewuszka, migdałek, irga, mikrobiota i jałowiec - a to wszystko na teren, który na razie muszę kosić. Oby się szybko nowe, oficjalne zielsko rozpleniło, pożarło pokrzywy, perz oraz inne badziewie z trawą włącznie i zarosło brzydką ruinę w rogu podwórka, której do tej pory nie udało nam się pozbyć.

Tymczasem już pokrzywy stają wyżej trawy w skupiskach znacznie silniejszych niż rok temu i znacznie bliżej domu. Żonka wykopała dziś spore zbiorowisko i będzie sadzić kwiatki. Wzięło ją chyba rzeczywiście na upiększanie otoczenia. I cudnie - co to za baba, co tylko w domu sprząta, nie? ;)

Gdybyśmy mieli obok las, wspaniale by było wyprowadzić z niego knieję pięknym klinem aż na podwórko - to byłby klimat! Ale i zamówione roślinki powinny dać radę. Jutro z pomocą sąsiada sadzimy. Mnie czeka też pierwsze w tym roku koszenie pozostałej połaci - podwórka i sadu.

Jadąc dziś do przedszkola po niunia, czułem się jak w jakimś słodkim filmie o sielskiej przyrodzie. Ale jak tu się nie czuć, skoro zajączki hasają po łące, żuraw przelatuje majestatycznie kilkanaście metrów nad szosą, a po naszej łące, która pomału zaczyna kwitnąć, przechadza się bociek?

4 komentarze:

  1. Sama też ciągle coś sadzę, ale tak to lubię, że już Wam zazdroszczę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. I bocianięta w drodze, jak sądzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli można coś doradzić? :))
    Zadbajcie państwo o rośliny okrywowe na korzenie nowych roślin. U siebie mam trawę taką jakąś dziwną w kępach rosnącą (zastaliśmy już ją), bluszczyk kurdybanek pięknie teraz kwitnie, cudnie pachną listeczki do herbaty zamiast cytryny, barwinek i kilka milionów niezapominajek (wrrrr są wszędzie.)
    Pokrzywę w kątach ogrodu zostawiłam. Ścinam jej czubeczki i do moździerza z oliwą wypukam porządnie i do lodówki.
    Używam smarując skronie (uwaga na oczy - piecze), na płuca z przodu tyłu, na stopy. Pokrzywa rozgrzewa naczynia krwionośne, poprawia krążenie i ważne poprawia pamięć.!!! Hildegarda święta polecała, blisko 1000 lat temu. :))
    Zapraszam do siebie tam o tym pisałam post pt "szczęśliwe ciasteczka" przepis według świętej.:)) Uwaga na gałkę muszkatołową to naturalny halucynogen :)) szczęśliwie niewiele osób o tym wie. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za radę! W miarę możliwości materiałowych chcę poobkładać korzenie korą.

      Usuń

Zapraszam do komentowania. :)