niedziela, 31 sierpnia 2014

Chlebowe eksperymenta i rozkminy przedszkolne

Przygotowania do zimy idą pełną parą. Przerzuciliśmy z sąsiadem 4 tony węgla do chlewika. Nie wiem, jak wyciągnę teraz kosiarkę zza tej sterty, ale ważne, że przyszłe ciepełko już bezpiecznie leżakuje pod dachem. Nie wiem, czy nie zacznę palić wcześniej niż trzeba - w końcu zakwas musi rosnąć, a nawet przy tylnej ścianie lodówki, gdzie obecnie stoją słoiki są tylko 22 stopnie.

Dzisiaj wstawiłem ciasto na żytnio-przenno-orkiszowaty chleb na pierwszym zakwasie (jest to zakwas Stefan, gdyż wstawiłem go 16 sierpnia; drugi zakwas - czysto żytni to Konstanty, z 26 sierpnia). To, czego mi brakuje to formy - muszę się zaopatrzyć w kilka. Po przełożeniu ciasta do jednej z tych, które mam do dyspozycji, zostało mi trochę, wykorzystałem więc w ramach eksperymentu silikonową formę na sześć babeczek. Może będą z tego jakieś smaczne bułeczki?

Płyta z akustycznie, folkowo zagranymi moimi piosenkami
z Drogą do Przedszkola na okładce - można kupić. :)
Jutro rozpoczęcie roku w szkole z punktem przedszkolnym, gdzie wozimy maluszka. Nareszcie będzie w domu spokój przynajmniej do 13, a wkrótce - mam nadzieję - do 15. W miasteczku powstało nowe przedszkole, gdzie we wciąż dobrej cenie (wliczony angielski i inne bajery) można umieścić dziecko nawet do 17:30 (choć nie chcemy, by tyle czasu był bez nas) i jest to jakaś alternatywa, ale szkoda nam pozbawiać chłopczyka kolegów, rozstawać się ze znanym i przyjaznym miejscem, a ja w dodatku nie chcę wozić go do miasta, skoro droga przez wsie, gdzie czasem nie spotykam żadnego auta, jest tak malownicza. Zdjęcie z tej drogi trafiło nawet na płytę mojego zespołu, którą (a co tam, prodakt plejsmęt!) kto chce, ten może kupić, wystarczy kliknąć dzisiejsze zdjęcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania. :)