sobota, 17 kwietnia 2021

Spieszmy się kopać, gdyż wiosna

Połowa kwietnia, przedwiośnie pomału przeradza się w pełnogębną wiosnę, więc trawska, zielsko i chwaściory już szeleszczą wesoło i wyłażą z ziemi jak hordy zombie w Walking Dead: Road to Survival. Jak tak człowiek siedzi i patrzy, to aż widać gołym okiem. Jako że staramy się być asertywni, ale nie ofensywni, wyznaczamy w tym roku wyraźne granice. Nie im (bo to by było ofensywne), ale własne (bo to asertywne). Miejsce parkowania aut wysypaliśmy drobnymi kamykami, wokół domu zaś rozkładamy agrowłókninę, gdzie wylądują różne kwiaty i zioła przez małżonkę dla odmiany pożądane. Od trawiastego podwórka oddzielać je będzie pas kamieni.

Tu na razie jest pierdolnik, ale będzie korolowy dookolnik!
Myśleliśmy, że możemy liczyć tu na fachową robotę firmy ogrodniczej, która zrobi tak, żeby było prawie od razu (no, w ciągu lat 2-3) pięknie, a żeby prac pielęgnacyjnych było jak najmniej. Niestety ta, po wstępnej wycenie wszystkiego rzędu kilkunastu tysięcy złotych (wraz z zamianą sadu tanimi, acz wystarczającymi ponoć w naszym przypadku metodami w łąkę kwietną) i sprzedaniu nam projektu, wystawiła wycenę ostateczną na prawie 100 tysięcy złotych. Za tyle kasy to można kupić duże, piękne mieszkanie w miasteczku, odbyć podróż dookoła świata, urządzić na fest strych domostwa i w ogóle kto ma takie pieniądze, o czym tu w ogóle mowa? Niezły margines błędu, co? Ponoć rośliny podrożały. Taa, o 800%. 

Ale nie chce mi się drążyć. Rozczarowanie bardzo mocne małżonka przeżyła i cóż robić. Miałem w tym nie pomagać, bo to jej świat i jej przygoda być miała, ale w tej sytuacji trzeba zakasać rękawy i pomóc w realizacji marzenia o pięknie otoczonym domku. Przynajmniej kasy pójdzie mniej, choć zatrudnimy do tego jeszcze koleżankę, przy której oboje znamy się na roślinach jak alpaka na prodiżu. 

I tyle na dziś. Gdy człowiek odpocznie parę dni od zawodowego klepania w klawiaturę, to aż się chce napisać coś ot tak. Podzielę się jeszcze zatem ukutym dziś podczas przewożenia kamieni starochrześcijańskim przysłowiem w wersji ocenzurowanej: Spieszmy się kopać osty, tak szybko wychodzą.

Wersja bez cenzury: Spieszmy się kopać osty, tak szybko skurwysyny wychodzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania. :)