O żeż fuck! Zaglądam po coś tam na Bloggera, a tu "Komentarze do moderacji (27)". A ja myślałem, że nikt nie komentuje! Nie wiem, w którym momencie to się włączyło, ale nie ogarnąłem i dopiero teraz mogłem wszystko przeczytać i zatwierdzić komentarze od ludzi. :) Przepraszam. I bardzo dziękuję za komentarze, uwagi krytyczne, polemiki, za drwiny też. Na obelgi odpowiadam zbiorowo - "ja ciebie też". Mam nadzieję, że zaglądacie na
blog.schronisko.art.pl, bo tam czasem pisuję, co pewien czas tracąc nadzieję w sens. Na własnych warunkach, z wiedzą, że nic mi się nagle "samo" nie włączy. Co prawda tam nie da się w ogóle komentować (dlaczego - wyjaśniam w dziale "o grajku i blogu"), ale jest formularz, przez który można do mnie bezproblemowo parę słów wysłać. Zapraszam bardzo serdecznie.
A skoro tu już jestem, to wklejam kilka zdjęć zrobionych od czasu ostatniego wpisu:
 |
Z przedwiosennej wyprawy do lasu |
 |
Zagubiony dawny dworek - dziś niszczejący |
 |
Moja płaskorzeźba na ścianie w kuchni :) |
 |
Leperkaun z garncem złota na poddaszu |
 |
Odkryte dopiero niedawno rozlewisko w naszej gminie |
 |
Świt |
 |
Nasz nowy kot, Gienio |
 |
Kasjopeja nad dachem |
 |
Zawsze chciałem, żeby moje koty nazywały się
wg klucza np. mitologii skandynawskiej. Dajmy na to:
Freya i Loki. Ale gdy się jest tylko ojcem rodziny, nic nie jest
takie proste. Oto Henio i Gienio. :P |
 |
A mówią, że nic nie rośnie podczas suszy... Oto plantacja barszczu sosnowskiego
w sąsiedniej gminie. |