sobota, 19 września 2015

Noż kurde...

O żeż fuck! Zaglądam po coś tam na Bloggera, a tu "Komentarze do moderacji (27)". A ja myślałem, że nikt nie komentuje! Nie wiem, w którym momencie to się włączyło, ale nie ogarnąłem i dopiero teraz mogłem wszystko przeczytać i zatwierdzić komentarze od ludzi. :) Przepraszam. I bardzo dziękuję za komentarze, uwagi krytyczne, polemiki, za drwiny też. Na obelgi odpowiadam zbiorowo - "ja ciebie też". Mam nadzieję, że zaglądacie na blog.schronisko.art.pl, bo tam czasem pisuję, co pewien czas tracąc nadzieję w sens. Na własnych warunkach, z wiedzą, że nic mi się nagle "samo" nie włączy. Co prawda tam nie da się w ogóle komentować (dlaczego - wyjaśniam w dziale "o grajku i blogu"), ale jest formularz, przez który można do mnie bezproblemowo parę słów wysłać. Zapraszam bardzo serdecznie.

A skoro tu już jestem, to wklejam kilka zdjęć zrobionych od czasu ostatniego wpisu:
Z przedwiosennej wyprawy do lasu

Zagubiony dawny dworek - dziś niszczejący




Moja płaskorzeźba na ścianie w kuchni :)

Leperkaun z garncem złota na poddaszu

Odkryte dopiero niedawno rozlewisko w naszej gminie

Świt


Nasz nowy kot, Gienio




Kasjopeja nad dachem


Zawsze chciałem, żeby moje koty nazywały się
wg klucza np. mitologii skandynawskiej. Dajmy na to:
Freya i Loki. Ale gdy się jest tylko ojcem rodziny, nic nie jest
takie proste. Oto Henio i Gienio. :P

A mówią, że nic nie rośnie podczas suszy... Oto plantacja barszczu sosnowskiego
w sąsiedniej gminie.







Do zobaczenia w Szufladzie Nocnego Grajka!

wtorek, 24 lutego 2015

Gdyby ktoś mnie szukał...

Wyemigrowałem z powrotem na swojego starego bloga, gdzie pod mianem nocnego grajka przez lata przy pomocy klawiatury zmagałem się, godziłem, zachwycałem i negowałem siebie i świat. Zapraszam: blog.schronisko.art.pl.


wtorek, 27 stycznia 2015

Kraina, z Której Odchodzą Ludzie

Nad Krainą, z Której Odchodzą Ludzie zaszło słońce. Czczone niegdyś przez wędrowne ludy, wzywane miłośnie w ostatnich chwilach przez ginących pod krzyżackim mieczem gospodarzy tej ziemi, z satysfakcją witane przez niemieckich, a potem radzieckich strategów, przeklinane przez tych, którym wojna zabrała najbliższych.
Pozbawione blasku niebo wznosi nad nami srogie i niewzruszone oblicze. Nieodmiennie, wciąż od nowa szuka wielkiej puszczy, rozległych jezior, tysiącletnich dębów, bóstw i demonów. Na próżno oczekuje zwróconych doń twarzy i rąk pełnych czci, pełnych radości, pełnych miłości. Święte gaje spalili budowniczy kościołów. Kościoły zburzyli głosiciele nowego porządku. Te, które ostały, świecą pustkami. W codziennym gwarze próżno szukać śladu słów, którymi wieki temu rozbrzmiewały domostwa Bartów i Warmów, Natangów i Galindów, a potem Warmiaków i Mazurów. Ci, których nie wygnali Niemcy za to, że byli Polakami, wygnali później Polacy za to, że byli Niemcami. Zostaliśmy my - kolejni przybysze. Chroniący się przed wzrokiem nieba w blaszanych autach i pod izolowanymi dachami. Nie pojmujący milczenia jezior, nieba i ziemi nasyconej krwią tylu ludów i tylu plemion. Obcy. Głusi na dochodzący głęboko spod ziemi odwieczny, starszy niż najstarsze bóstwa pomruk - pieśń tego, który mieszkał niegdyś w najstarszych drzewach.
Niebo nasłuchuje. Gdy ślepe i głuche ludziki chowają się w swoich sypialniach, by śnić, pieśń porusza przestrzeń. Niebo otwiera swoje wielkie oko i spogląda na krainę. Krainę, z Której Odchodzą Ludzie.

czwartek, 15 stycznia 2015

Czarny Kierz czyli... Podglinkowo!

Nareszcie znalazłem jakieś informacje na temat mojej wioski i tego, co tu się znajdowało, zanim powstała. Jaram się!!!

Otóż prawdopodobnie na tych terenach wydobywali glinę Prusowie (najpewniej z plemienia Bartów), a na pewno znajdował się tutaj lauks o nazwie Palayzen, Palais lub Palāisai czy coś podobnie brzmiącego. Nazwa pochodzi ze słów "pod" i "glinka" z języka pruskiego. Po podboju Barcji przez Krzyżaków znajdowało się tu 7 pruskich gospodarstw. W połowie XIV w, Krzyżacy stworzyli na terenie lauksu liczącą 40 łanów (czyli sporą) wieś Blumenow na prawie chełmińskim. Mieszkali w niej zarówno nowoprzybyli Niemcy, jak i Prusowie. Z czasem nazwa wsi przybrała brzmienie Blumenau, natomiast po II Wojnie Światowej nazwano ją nie wiedzieć czemu Czarny Kierz.

Nazwy widnieją w pracy Georga Gerullisa, niemieckiego badacza, wydanej w 1922 r. Inne informacje o Blumenow znalazłem w książce Marzeny Pollakówny pt. "Osadnictwo na Warmii w okresie krzyżackim".

Jaki z tego wniosek? Nasza wioska ma bogatą, być może sięgającą starożytności historię osadnictwa - najpierw pruskiego, później niemieckiego i wreszcie polskiego. Nie było po prostu tak, że w średniowieczu ktoś wbił tu chorągiewkę i osiedlili się pierwsi mieszkańcy, jak np. w takim Świętniku obok. ;)

To jeszcze tylko się dowiem, kto mieszkał wówczas w mojej chałupie i luz. ;)