sobota, 11 stycznia 2014

offroad

Jeśli ten regał skończę i nie rozleci się zaraz, będzie on moim opus magnum w dziedzinie majsterkowania. Nigdy nie zrobiłem własnoręcznie niczego większego (montażu i instalacji mebli z Ikei nie wliczam) i bardziej skomplikowanego. Żeby tylko wyszło równo... Myślę, że we wtorek zostanie już tylko malowanie. 

A dzisiaj razem z sąsiadami i ich rodzinką pojechaliśmy na offroad przez las do żwirowni. Na czele mitsubishi pajero, a za nim dwie łady nivy. Jak gang motocyklowy. Prawie. I powiem Wam, że choć ogólnie pajero lepiej sobie radzi, koniec końców niva rządzi. Szkoda tylko, że założyłem miesiąc temu śniegowe opony. Znacznie mniej bym się ślizgał w błotnych, tych, na których rok temu o mało nie zabiłem się, gdy prawie zleciałem z oblodzonej drogi do rzeki. Jako że jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów, zamieszczam zdjęcia.







A jednak dziewczyny lecą na duże auta...

I weź to teraz domyj...

1 komentarz:

  1. Mitsubishi l200 rocznik 93, single cab pickup z wysokim zawieszeniem, na ramie - to dopiero rządzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. :)