wtorek, 3 grudnia 2013

o drzwiach

Mamy drzwi! Wczoraj przyjechał Majster Franciszek i - jako że obaj z takimi cudami jak regulowane ościeżnice pierwszy raz mieliśmy do czynienia - kilka dobrych godzin spędziliśmy na mocowaniu pięknych drewnianych framug. Na koniec pomalowałem je wraz z drzwiami na biało i voila. Opłaciło się pooszczędzać i wytrzymać trzy miesiące z ziejącymi otworami czasem tylko zatykanymi szafą, by zrealizować własną wizję. Jeśli człowiek ma w życiu tak dobrze, że może oszczędzić, powiedzenie "czas to pieniądz" nabiera bardzo wymiernego sensu. Nie mamy wygórowanych wymagań co do luksusu i w nasz gust trafiają rozwiązania z niższej i średniej półki, gdy zatem trafi się coś droższego - tak jak grube, drewniane ościeżnice - zamiast szukać tańszych zamienników lub rezygnować z wizji, po prostu czekamy i oszczędzamy. A wnętrze zupełnie inne.

Tymczasem po kilku dniach przebrzydłej szarugi piękny listopad zmienił się w niemniej urokliwy grudzień. Trawa nadal soczysta i zielona, słońce świeci całymi dniami, w pejzażu nostalgia, a zarośla za oknem przerzedziły się już na tyle, że widzę zza biurka staw, który przylega do naszej działki. Staw na szczęście nie jest nasz, więc nie muszę o niego dbać, wygląda zaś bardzo ładnie - na tyle, że warto było zbudować nad nim małą ławeczkę.

Niestety, trzeba palić. Codziennie dwie wielkie szufle do pieca, podpałka i dmuchawa. A potem czasem do nowej kotłowni w chlewiku jeszcze raz muszę brnąć przez podwórko, bo nie zawsze się porządnie rozpali. Niby łatwiej było, gdy piec stał w domu, ale hałas i wszechobecny pył dawał się nam we znaki na tyle, że cieszę się z obecnego rozwiązania. Za dnia domku jest czysto i - gdy dziecka nie ma - cicho jak makiem zasiał. Ociepliłem na zimę dodatkowo okna, zasłaniając je styropianem, zatem moje Centrum Snucia Planów o Przejęciu Władzy nad Światem zrobiło się jeszcze bardziej mroczne - również dosłownie. Można tam jednak posiedzieć i podumać w ciszy, szczególnie po południu. Szum dmuchawy to nic w porównaniu z rejwachem, jaki wznieca w domu mój potomek.

2 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać kiedy dołączę do grona neowieśniaków... Czytam i czytam Cię i marzę i czytam i marzę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne te drzwi! Ach, ach! Przejmowanie Władzy Nad Światem Przejmowaniem Władzy nad Światem, ale jak pięęęęęknie. Łał.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. :)