wtorek, 25 czerwca 2013

pierwsze zdjęcia pierwszych pszczół

Człowiek myśli, że wie mniej-więcej wszystko, co trzeba wiedzieć, gdy pojawia się w pasiece pierwsza rodzina. W sumie wydawałoby się to niewiele: 1. co na początek, 2. co o danej porze roku. A tu galimatias taki, że nie wiem, za co złapać. Na dodatek pada. Lepiej nie otwierać ula w taką pogodę.

Pan Przemysław z Irlandii pisze, że chętnie zobaczyłby zdjęcia nowych pszczół. Ja z kolei chętnie bym je zrobił. Ale leje, słabo wyjdą. A zresztą co tam, jakoś się spróbuję podkraść.

...

Udało się. Mimo deszczu trochę pszczół lata w pobliżu ula, przecinając powietrze tam i z powrotem. Mam nadzieję, że to jeszcze nie jest nastrój rojowy. Zadzwoniłem do pszczelarza i dowiedziałem się, że gdy ganiałem się po podwórku z żądlącymi mnie owadami, on wstawił do ula ramkę z czerwiem. Czerw wydziela feromony, które zmuszają pszczoły do pozostania i opieki. Będzie dobrze. Matka chyba też jest, choć istniała obawa, że została u pszczelarza w ulu macierzystym. Ale pszczółki bzyczą sobie cichutko, gdyby nie było matki, wzniosłyby tumult.

No to teraz zdjęcia. Nie najlepsze wyszły, ale cóż - deszcz, naburmuszone misiaczki, niewygoda i pośpiech. Gdy się ociepli zrobię ładniejsze. A jeśli ktoś do nas przyjedzie z dobrym aparatem, będziemy robić sztukę.

Wejście do klatki schodowej. Pszczelarz Muchowski nawtykał w wylotek trawy, żeby zmniejszyć dopływ ciepłego powietrza. Chyba. Wiele jest powodów, dla których przymyka się ul. Gdy słońce wróci, zrobię w tym celu klocek bramę. 
Silnik w ruch, za chwilę odlot.

Musimy się dopiero poznać... Mam nadzieję, że są nierojliwe, łagodne i pracowite. :)


2 komentarze:

  1. Padre mówi, że jesteś twardziel ;)
    A ja utwierdzam się w przekonaniu, że pszczoły sobie odpuszczam :))

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. :)